Czasopisma dla rodziców

iStock_000025411832XXLarge_

Dobrze wykształceni, młodzi, nieźle zarabiający – tacy są przeciętni odbiorcy czasopism dla rodziców. W związku z tym są też wymagający. Wydawcy muszą się starać, aby wygrywać konkurencję chociażby z Internetem, który jest teraz podręczną encyklopedią wiedzy, także rodzicielskiej.

Liderem wśród wydawców pism z tego segmentu – przynajmniej jeśli chodzi o liczbę tytułów – jest Edipresse, który przygotowuje ich aż pięć. Trzy miesięczniki: „Mamo, to ja”, „Twoje Dziecko” i „Twój Maluszek”, dwumiesięcznik „Będę mamą”, przeznaczony dla kobiet w ciąży oraz kwartalnik „Przedszkolak”. Agora wydaje miesięcznik „Dziecko”, po jednym tytule mają także w swojej ofercie wydawnictwa Murator („M jak mama”) i Bauer („Mam dziecko”).

Kryzys ich nie omija

Według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy w 2012 roku największy średni nakład jednorazowy miał miesięcznik „Mamo, to ja” – 139 525, natomiast średnia sprzedaż wynosiła 93 527. „Twój Maluszek” sprzedawał się w liczbie blisko 112 tys. egzemplarzy, przy nakładzie 122 567, natomiast „Twoje Dziecko” miało średni nakład 92 586 egzemplarzy, a sprzedaż 81 420. „Dziecko” Agory sprzedawało się w liczbie 79 445 egzemplarzy, przy nakładzie 106 269, a „M jak mama” Muratora osiągnęło sprzedaż 21 885, mając nakład 62 667.

– Spadki sprzedaży widać wszędzie, w naszym segmencie też – przyznaje Magdalena Klimkowska, redaktorka naczelna platformy parentingowej Edipresse. – Ale nie są to spadki zatrważające. Ciągle jesteśmy liderem z „Mamo, to ja”, co jest naszym głównym założeniem. Inne tytuły, dzięki działaniom marketingowym, też mają zadawalające wyniki sprzedaży.

Gazeta zamiast babci

Kto sięga po pismo z grupy parentingowej? Kobiety w ciąży oraz młodzi rodzice pierwszego dziecka, którzy nie mają doświadczenia i szukają fachowej porady. Czyli nie ogólnikowych informacji, ale dobrze udokumentowanej wiedzy, najlepiej popartej autorytetem specjalisty w danej dziedzinie. Dlatego redakcje chętnie sięgają po fachowców z tak uznanych instytucji jak Instytut Zdrowia Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Dziecka czy Centrum Zdrowia Matki Polki. Gazety przejęły rolę edukacyjną i poradnikową, zastępując w ten sposób tradycyjny kanał przekazywania doświadczeń, czyli babcie, mamy czy ciotki. – Dzisiaj młode mamy albo są daleko od rodziny, albo też nie do końca chcą słuchać porad swoich matek i wolą robić wszystko po swojemu. Dlatego szukają najnowszych informacji właśnie w fachowych czasopismach – tłumaczy Magdalena Klimkowska. – My staramy się nie moralizować, nie krzyczeć, nie pouczać, ale spokojnie doradzać.

Ciągle grupa docelowa to jednak bardziej matki, niż tatusiowie, choć redakcje starają się też promować tzw. tacierzyństwo. – Nie da się ukryć, że duże znaczenie ma tutaj postawa reklamodawców, którzy bardziej zwracają się jednak do matek niż ojców – przyznaje Magdalena Klimkowska.

Zatrzymać czytelnika

Kryzys panujący na rynku zmusza do walki o czytelnika przy użyciu różnych narzędzi marketingowych. Jednym z nich jest cena. W tej chwili wydawcy obniżają je do tego stopnia, że tak naprawdę na sprzedaży już się nie zarabia. Innym sposobem są różne programy lojalnościowe. Redakcje przygotowują konkursy dla czytelników, nie rezygnują też ze sprawdzonych sposobów, jakim są różnego rodzaju dodatki i gadżety, chociażby filmy dla dzieci.

Wydawcy muszą też nadążać za mediami elektronicznymi. Obecność w mediach społecznościowych to dzisiaj obowiązek. Do tego dochodzi ostra konkurencja z serwisami i forami internetowymi. – Można powiedzieć, że w tej chwili jedną ręką pracujemy w Internecie, a jedną w prasie drukowanej – śmieje się Magdalena Klimkowska. – Nasz serwis babyonline.pl rozwija się bardzo prężnie. Nie mamy już odrębnych redakcji, ta sama grupa tworzy czasopisma i platformę internetową. Staramy się jednak, aby w naszych pismach wciąż było coś, czego nie znajdzie się w Internecie, np. reportaże i prawdziwe historie z życia młodych mam.

Monika Wojniak

Na zdjęciu: Grupą docelową czasopism dla rodziców nadal są bardziej matki niż ojcowie, choć redakcje starają się też promować tzw. tacierzyństwo (Fot. istockphoto.com)

Artykuł w pełnej wersji ukazał się w miesięczniku „Nasz Kolporter” (grudzień 2013)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Komentarz do “Czasopisma dla rodziców”